Seniorzy mają do wyboru dwie trasy, pierwsza ma długość 6 kilometrów i 30 przeszkód, a druga 12 km i 50 przeszkód, z pokonaniem niektórych uczestnicy mieli wiele problemów i jeśli im się to nie udało musieli w zamian wykonać serię ćwiczeń.
Przeszkody są bardzo zróżnicowane, na niektóre trzeba się wspiąć, a pod innymi przeczołgać.
Uczestnicy wzajemnie sobie pomagają...
... więc każdy dociera do mety.
Na mecie każdy uczestnik otrzyma medal. Imprezę zorganizowano z dużym rozmachem, jest więc punkt medyczny, strefa gastronomiczna, toalety i przebieralnie, a widzów zabawia...magik. To już druga edycja tej imprezy, pierwszą zorganizowano zimą w pobliżu piotrkowskiego Słoneczka.
- Wiele osób zaangażowało się w organizację tej imprezy, oprócz naszej ekipy są to m.in. wolontariusze, ratownicy medyczni, strażacy. Niektórzy uczestnicy pokonali setki kilometrów, żeby wziąć udział w tym biegu. Wszyscy są oczywiście zmęczeni, ale uśmiechnięci. Każdy z nich ma silny charakter i wolę walki, niektóre przeszkody pokonuje się dzięki sile mięśni, a inne dzięki sile woli. Już sam start w takich warunkach pogodowych jest dużym wyczynem. Rywalizują nie tylko starsi, ale i młodsi, o 12.00 wystartowali najmłodsi, którzy mają co najmniej 7 lat. Każdy uczestnik chce sprawdzić swoje granice fizyczne i psychiczne. Jesteśmy bardzo zadowoleni z frekwencji, w zimowym biegu wystartowało 150 osób, a dzisiaj już ponad 300 - powiedział Michał Rosiak, prezesem Piotrkowskiej Grupy Rowerowej.
O godzinie 14.00 rozpoczął się najdłuższy i najtrudniejszy bieg, jego uczestnicy będą musieli pokonać 12 km i aż 50 przeszkód, a 19 października ma się odbyć kolejna impreza z cyklu Human Machine, tym razem będzie to nocny bieg.